"Przebudzenie" Stephen King - recenzja

"Przebudzenie" Stephen King - recenzja


Tytuł : Przebudzenie
Tytuł oryginału : Revival
Autor : Stephen King
Data  wydania : 13 listopada 2014
Tłumaczenie : Tomasz Wilusz 
Liczba stron : 536
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka
  
Ostatnią książką jaką przeczytałam jest "Przebudzenie" Stephena Kinga. Jako,że "Zielona mila" tego autora   mnie zachwyciła sądziłam, że i tu będzie podobnie lecz się rozczarowałam. Nie mogę napisać, że polecam tę książkę, lecz nie mogę też napisać, że jej nie polecam. Była po prosty nijaka. No, ale może teraz trochę o książce...

W powieści Stephena Kinga poznajemy głównego bohatera, a zarazem narratora całej książki, Jamiego Mortona. Ma on wtedy 6 lat. W tym czasie do niedużej miejscowości w Nowej Angli w której mieszka, przyjeżdża pastor Charles Daniel Jacobs wraz z żoną i małym synkiem. Jego hobby to elektryczność. Właściwie to nawet coś więcej niż hobby. Wszystko układało się dobrze, do czasu kiedy Patsy i Morris, rodzina Jacobsa, nie zginęli w strasznym wypadku. Od tamtej chwili Charles zmienia się nie do poznania i opuszcza miasto. W dalszych rozdziałach poznajemy Jamiego już jako nastolatka, dorosłego mężczyznę oraz pana w podeszłym wieku.

"(...) u kresu tego wszystkiego czeka nas niebo, a kiedy się tam dostaniemy, poznamy pointe dowcipu i powiemy "Aha! Teraz rozumiem". To jest ta wielka nagroda. Wbija to się nam do głów od najmłodszych lat: niebo, niebo, niebo! Zobaczymy nasze utracone dzieci, ukochane matki wezmą nas w ramiona! To jest marchewka. Kijem, którym się nas okłada, jest piekło, piekło, piekło! Szeol wiekuistej męki i potępienia. Straszymy dzieci tak małe jak mój kochany zmarły synek, że będą się smażyć w piekle, jeśli ukradną cukierka czy nie powiedzą prawdy o tym, jak przemoczyły nowe buciki. Nie ma żadnego dowodu, że jakiekolwiek zaświaty istnieją; żadnej podstawy naukowej; jest tylko suche zapewnienie, połączone z naszą silną potrzebą wiary, że to wszystko ma sens."

Podsumowując, w przyszłości na pewno sięgnę po kolejne książki Stephena Kinga mimo, że ta nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia. Książka nie była zła, dobrze się ją czytało, miejscami bardzo wciągała, lecz ogólnie spodziewałam się czegoś lepszego.

"Nigdy nic nie wiadomo. Każdy dzień może być naszym ostatnim, nigdy nic nie wiadomo."


Ocena : 6/10
Copyright © 2014 Ciastko z książką , Blogger